Saturday, 24 December 2016

Hannover in 48 hours – Christmas Edition

Za oknem plucha i zawierucha, a ja i M. kończymy pakować się na kolejną wyprawę. Tym razem do Hanoweru. Po ośmiogodzinnej podróży autobusem czeka nas przesiadka w znajomym Berlinie, a potem już jedna wielka niewiadoma. Podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami z dwudniowej wizyty w stolicy Dolnej Saksonii i garścią przydatnych informacji na jej temat.

Outside it's raining cats and dogs, while M. and I are finishing packing for our next journey. This time our final destination is Hannover. After an eight-hour journey by bus, we're going to change in Berlin and then... One big unknown. I'm going to share with you both my observations from our two-day visit to Lower Saxony's capital and a handful of useful information about it.
        
Zwiedzanie czas zacząć! By M.
It's time to start exploring!

Miasto, podobnie jak Berlin, zostało prawie w całości zniszczone w trakcie drugiej wojny światowej. Odbudowano je częściowo w przedwojennym kształcie i możliwie funkcjonalnie rozplanowano. Powstały szerokie ulice, nowoczesne wysokościowce, a w latach 60. rozpoczęto budowę rozwiniętej sieci kolei, w której skład obecnie wchodzi kilka linii metra.

The city, similarly to Berlin, was almost completely destroyed during World War II. It was rebuilt partially in its pre-war form and planned as functionally as possible. Broad streets and modern, high-rise buildings were created, and in the 60s, a well-developed railway system, to which now belong a few metro lines, started to be built.
      

Herbata  Przyprawy  Zioła
Tea  Spices  Herbs

Ale czym byłby Hanower bez sztuki ulicznej (patrz: rzeźb)? Na tym polu szczególnie zasłużoną osobą jest Niki de Saint Phalle, która uznała miasto za idealną przestrzeń do prezentowania swoich barwnych (żeby nie powiedzieć jaskrawych) dzieł. Chodzi głównie o Nany – kobiety-kolosy o rubensowskich kształtach. Można je lubić, można odwracać
od nich głowę 
 w obydwóch przypadkach trzeba je minąć, spacerując wzdłuż wschodniego brzegu rzeki Leine lub odwiedzając cosobotni pchli targ po jej drugiej stronie. Saint Phalle, oprócz urozmaicania przestrzeni publicznej, udostępniła kilkaset swoich prac zwiedzającym Muzeum Sprengla. Jest to niezwykła instytucja mająca w swoich zbiorach obrazy światowej sławy mistrzów malarstwa XX i XXI wieku: Picassa, Chagalla, Dalego, Kandinskiego, Miró, Beckmanna, Dixa, Klee, Muncha, Vostella, Ernsta, Kokoschki... Ta imponująca kolekcja jest zasługą Carla Augusta Sprengla  założyciela fabryki czekolady o tej samej nazwie
i miłośnika sztuki. Odwiedzając muzeum, warto, między achami i ochami, przyjrzeć się architekturze tego surowego z zewnątrz i bardzo przyjaznego w środku gmachu. Można
w nim spędzić cały dzień, na zmianę gubiąc się i odnajdując w przedziwnym układzie sal 
i korytarzy.

But what would Hannover be without street art (meaning: sculptures)? In this field, a particularly praiseworthy person is Niki de Saint Phalle, who considered the city a perfect space for presenting her colourful, if not vibrant, art. It's mainly about Nanas – giant women in Rubenesque shapes. You can like them or turn your head away – in either case, you need to walk past them while taking a stroll along the eastern bank of the Leine or visiting the flea market that takes place every Saturday on the other side. Saint Phalle, apart from enriching the public space, has shared hundreds of her works with the visitors of the Sprengel Museum. It is a remarkable institution, owning the works of some of the greatest world painters of the 20th and 21st centuries: Picasso, Chagall, Dalí, Kandinsky, Miró, Beckmann, Dix, Klee, Munch, Vostell, Ernst, Kokoschka, etc. We owe this imposing collection to Carl August Sprengel – the founder of the chocolate factory of the very same name – also an art lover. While visiting the museum, between expressions of joy and wonder, it's worth having a closer look at the architecture of this building, which is severe on the outside and friendly on the inside. You could spend the entire day here, in turn, losing and finding your way in the eerie system of rooms and corridors.
          

Promenada im. Niki de Saint Phalle
Niki-de-Saint-Phalle-Promenade

Kiedyś jednak trzeba wyjść na zewnątrz, nawet jeśli na przemian pada deszcz i wieje przeszywający wiatr. Dobrze, że przynajmniej w grudniu można pokrzepić się grzanym winem na jednym z pięciu kiermaszów świątecznych. Do wyboru są następujące: przy Dworcu Głównym i na Rynku, a także nietypowe: w lesie, w stylu fińskim oraz średniowiecznym. Razem daje to kilkadziesiąt stoisk ze szlachetnym trunkiem.
I jak tu wybrać?! Tak się szczęśliwie złożyło, że nasz niezastąpiony gospodarz, Stefan, powziął postanowienie, że zabierze nas w miejsca oferujące te lepsze gatunki, po których nie boli głowa


Eventually, however, you have to go outside, even though it's raining intermittently, with a biting wind. It's nice that at least in December you can warm yourself up with mulled wine on one of five Christmas markets. It's possible to choose from the following: the one next to the Central Railway Station or on the Market Square, but also the unusual: in a forest, in the Finnish and medieval style. Together, it makes several dozen stalls with this noble drink. How can you choose!? Fortunately, it happened that our irreplaceable host, Stefan, made a decision to take us to places offering the best types, after which 'the head doesn't hurt'.
          

Światełka rozjaśniają szare ulice
Lights are brightening the grey streets

Na kiermaszach najbardziej podobały mi się występy artystów grających na dziwnych instrumentach. Nie mogło też zabraknąć połykacza ognia, który zadbał o podgrzanie atmosfery. Same stoiska z upominkami nie sprawiały mi tyle frajdy, bo i tak na większość 
z nich nie było mnie stać. A może to i lepiej. Po co otaczać się przedmiotami, skoro zbieranie wspomnień daje dużo więcej radości?

What I liked the most about the Christmas markets was the artists playing odd instruments. Also, a fire-eater, who took care of warming up the atmosphere, was not to be missed. The stalls with gifts weren't as much fun, because I couldn’t afford most of them anyway. Maybe it's for the better. Why surround yourself with objects if collecting memories is so much more rewarding?
         
  

Georgengarten – wrócę tutaj na wiosnę
Georgengarten – I'll be back here in spring

Przed wyjazdem, w ramach rzetelnych przygotowań, obejrzałam filmik z serii „5 Things You Will Love & Hate“, w którym podróżnik stwierdził, że Hanower to idealna kombinacja metropolii i małomiasteczkowości. Faktycznie, w wielu miejscach w ogóle nie ma się poczucia, że to stolica kraju związkowego. Tam gdzie mieszkaliśmy, a było to dosyć blisko centrum, dominowała wolna przestrzeńurozmaicona ogródkami działkowymi. Inaczej rzecz ma się w pobliżu Nowego Ratusza, który wywarł na mnie podobne wrażenie co budynek parlamentu w Budapeszcie. Tyle, że tutaj można było bez problemu, i za darmo, wejść do środka. Siedziba władz miejskich znajduje się blisko ruchliwej ulicy Leibnizufer, wzdłuż której rozmieszczone są  niezwykłe rzeźby (także Nany). Niedaleko stąd do Starego Miasta i  troszkę dalej do Ogrodów Królewskich Herrenhäuser Gärten – je także warto odwiedzić, ale raczej nie w zimie, chyba że, tak jak ja, od czasu do czasu lubicie poczuć ponurą atmosferę. 

Before going abroad, as a part of scrupulous preparations, I watched a clip from the series “5 Things You Will Love & Hate“, in which a traveller claimed that Hannover is a perfect combination of a big city with a small-town life. Indeed, in many places, you don't feel that it's the capital of the state. The area where we stayed, and it was not far from the city centre, was dominated by a free space, enriched by allotment gardens. It's different in the neighbourhood of the New Town Hall, which to me was almost as impressive as the Parliament in Budapest. Here, however, you could, without any problems and costs, enter the building. The municipal headquarters is situated close to the lively Leibnizufer street, along which stand some remarkable sculptures (Nanas’ among them). It's not far from here to the Old Town, and a little further to the Royal Gardens Herrenhäuser Gärten – they are also worth visiting, but probably not in winter, unless, like me, you like from time to time, to feel a gloomy atmosphere.
         

Niem. Fire Show (pol. Teatr Ognia) zebrało największe brawa
The Fire Show received the greatest applause

Niektórym z was może nasuwać się pytanie: po co podróżować w taką pogodę? Nie lepiej zagrzebać się pod kocem, z dobrą książką w jednej i parującym kubkiem herbaty 
w drugiej ręce? Odpowiem na to tak: domowe ciepełko jest niewątpliwie pokrzepiające, zwłaszcza o tej porze roku. Ale ma tę już niezbyt chwalebną właściwość, że rozleniwia. A ja na dłuższą metę nie lubię tego stanu. Stąd też podróże i ogólnie zrywanie z rutyną. Jeżeli stoicie przed wyborem: fotel przed kominkiem albo fotel w autobusie, wybierzcie to drugie. I rozkoszujcie się widokami za oknem. Jak powiedział Budda, lepiej dobrze podróżować, niż dotrzeć do celu. Pójdę o krok dalej: najlepiej jest uczynić życie podróżą  nie ustawać pokonywaniu granic i poszerzaniu horyzontów. I tego wam życzę w nadchodzącym roku.

To some of you a question may arise: why travel in such weather? Isn't it better to hide under a blanket with a good book in one hand and a steaming mug of tea in the other? My answer is the following: homely warmth is, without doubt, soothing, especially at this time of the year. But it has this, not so praiseworthy quality that it makes you lazy. And I, in the long run, don't like this state. That's why I travel and break with the routine in general. If you face a choice: an armchair in front of a fireplace or a seat in a bus, choose the latter. As Buddha said, it's better to travel well than to arrive. I'll go a step further: it's best to make your life a journey – keep breaking boundaries and widening the horizon. And that's what I wish you this in the year to come.

Fiński kiermasz świąteczny
The Finnish Christmas Market


Wieczorny spacer po Starym Mieście i oglądanie wystaw sklepowych 
An evening stroll throught the Old Town + window-shopping



Kiermasz świąteczny na Rynku
The Christmas market on the Market Square

Feuerzangenbowle – grzane wino + maczany w rumie palony cukier. By M.
Feuerzangenbowle – mulled wine + rum-soaked burnt sugarloaf


Pomnik Ernest Augusta, elektora Hanoweru
The statue of Ernest August, Elector of Hannover


Stoisko z preclami na kiermaszu przed Dworcem Głównym
A stall with pretzels on the fair in front of the main railway station



Gmach Opery Miejskiej
Opera House

Aegidienkirche – ruiny będące przypomnieniem i przestrogą 
Aegidienkirche – the ruins which are both a reminder and a caution


Nowy Ratusz widziany od północy. By M.
The New Town Hall seen from its northern side


Widok na siedzibę Banku Norddeutsche Landesbank
View on the headquarters of Norddeutsche Landesbank

Rzeźba przed gmachem Muzeum Augusta Kestnera
A sculpture in front of the Museum August Kestner




Muzeum Sprengla. By M.
The Sprengel Museum


Czaszka Niki i ja. By M.
Niki's Skull and I


By M.


By M.


Gwendolyn i ja. By M.
Gwendolyn and I


Spacer wzdłuż Leine – skórzane walizki, Nany i porcelanowe filiżanki
A walk along the river Leine – leather suitcases, Nanas and porcelain cups











By M.






Miejsce docelowe: Königsworther Platz
Destination: Königsworther Platz


Najstarsza kamienica w Hanowerze
The oldest town house in Hannover


Powrót na Stare Miasto – w świetle dziennym nie traci uroku
Back in the Old Town, which doesn't lose its charm in the daylight




Zapach żywicy, igły pod stopami, śpiew ptaków... w ścisłym centrum miasta
The smell of resin, needles under our feet, birds singing... in the very center of the city






Martkirche – dosłownie Kościół na Rynku“
Martkirche – literally: The Church on the Market Square




Niedzielny spacer przez ulice dzielnicy Kleefeld i wzdłuż kanałów
A Sunday stroll through the streets of Kleefeld borough and along the canals










Stefan i ja. By M.
Stefan and I
Będąc w Hanowerze, konieczne zwróćcie uwagę na przystanki 
specjalnie zbudowane na Expo w 2000 roku
Being in Hannover, you must take a closer look at the stops 
built on the occasion of Expo 2000
Główny Dworzec Autobusowy. Żegnamy się z Hanowerem...
The central bus station. We're saying goodbye to Hannover...


No comments:

Post a Comment